18 października 2011

IV tydzień

Autor: Roksanne

Dzień 22
<12 wrzesień 2011>


Mój jadłospis:


7:00-8:00-
8:00-9:00-
9:00-10:00-
10:00-11:00porcja Naleśników z dżemem niskosł.
330 ml Pepsi
11:00-12:00-
12:00-13:00-
13:00-14:00-
14:00-15:00330 ml Pepsi
15:00-16:00-
16:00-17:00-
17:00-18:00porcja fasolki szparagowej
330 ml Pepsi
18:00-19:00-
19:00-20:00-
20:00-21:00-
21:00-22:00-




Dzień 23
<13 wrzesień 2011>


Mój jadłospis:


7:00-8:00-
8:00-9:00-
9:00-10:00spora porcja Ryby po japońsku
330 ml Pepsi
10:00-11:00-
11:00-12:00-
12:00-13:00330 ml Pepsi
13:00-14:00porcja żółtej fasolki szparagowej
330 ml Pepsi
14:00-15:00-
15:00-16:00-
16:00-17:00-
17:00-18:00-
18:00-19:00-
19:00-20:00-
20:00-21:00-
21:00-22:00-



Dzień 24
<14 wrzesień 2011>


Mój jadłospis:


7:00-8:00-
8:00-9:00-
9:00-10:00500 ml wody 
10:00-11:00330 ml Pepsi
11:00-12:00kupna mała bułeczka mleczna
12:00-13:00-
13:00-14:00porcja Naleśników z dżemem niskosł.
14:00-15:00-
15:00-16:00-
16:00-17:001 litr wody
17:00-18:00trochę chrupek od dzieci "snacków"
18:00-19:00330 ml Pepsi
19:00-20:00-
20:00-21:00-
21:00-22:00-
Niestety od wczoraj czuję się tragicznie. 39' gorączki daje w tyłek... Ćwiczenia w odstawienie poszły, ale w ramach rekompensaty rezygnacji z ćwiczeń muszę powiedzieć, że i z jedzeniem u mnie słabo... Mój organizm tak zawsze reaguje na podwyższoną temperaturę... Wiem jednak, że coś muszę zjeść, więc w momencie kiedy gorączka po tabletce spadła zmusiłam się do zjedzenia porcji naleśników... Choć nie ukrywam, że naleśniki to jeden z ulubionych moich przepisów w tej diecie... 




Dzień 25
<15 wrzesień 2011>


Mój jadłospis:

7:00-8:00-
8:00-9:00-
9:00-10:00330 ml Pepsi 
10:00-11:00-
11:00-12:00"Mój" kebab
330 ml Pepsi
12:00-13:00-
13:00-14:00500 ml wody
14:00-15:00500 ml wody
15:00-16:00-
16:00-17:00-
17:00-18:00-
18:00-19:00-
19:00-20:00-
20:00-21:00-
21:00-22:00-
Gorączka niestety nie odpuszcza, ale udało mi się zmusić panią z ośrodka, aby mnie na dzisiaj zarejestrowała do lekarza... Tak kolejki ponoć są, że miałam dzwonić dopiero po niedzieli (mając 39' gorączki czekać te kilka dni), ale nie dałam za wygraną i postawiłam na swoim... Co do jedzenia dzisiaj lepiej... Zjadłam spory posiłek w ramach obiadu, nie wiem co będzie później, bo gorączka niestety zupełnie pozbawia mnie apetytu... Zobaczymy...




Dzień 26
<16 wrzesień 2011>


Mój jadłospis:

7:00-8:00-
8:00-9:00200 ml herbaty miętowej
300 ml wody
330 ml Pepsi
9:00-10:00-
10:00-11:00porcja Naleśników z dżemem niskosł.
11:00-12:00-
12:00-13:00-
13:00-14:00duszona pojedyncza pierś z kurczaka 
330 ml Pepsi
14:00-15:00-
15:00-16:00-
16:00-17:00250 ml wody
17:00-18:00-
18:00-19:00500 ml wody
19:00-20:00-
20:00-21:00-
21:00-22:00-
Dzisiejszy dzień już na szczęście bez gorączki. Więc i apetyt już powoli wraca. Ale mam anginę więc teraz gardło jest problemem... Niestety, takie moje przeznaczenie chyba, że nigdy nic nie może być tak jak należy... Porażka... Ale trzymam się...




Dzień 27
<17 wrzesień 2011>


Mój jadłospis:


7:00-8:00-
8:00-9:00kilka "gryzów" jajecznicy na mleku
kilka gryzów Bułeczki kukurydzianej
330 ml Pepsi
9:00-10:00500 ml wody
10:00-11:00-
11:00-12:00100 ml wody
12:00-13:00-
13:00-14:001,5 piersi z kurczaka- duszonej
330 ml Pepsi
14:00-15:00-
15:00-16:00330 ml Pepsi
16:00-17:00-
17:00-18:00330 ml Pepsi
18:00-19:00-
19:00-20:00-
20:00-21:00-
21:00-22:00-


Zrobiłam sobie na śniadanko jajecznicę na mleku i upiekłam Bułeczki kukurydziane, jednakże żadna z tych rzeczy mi nie wyszła... Tak więc zjadłam tylko po kilka gryzów... A szkoda, bo tak mi się marzyła jajecznica, z tym, że nie potrafię jej jeść samej... A moje pieczywo mi niestety nie wyszło... No cóż... Dzisiaj dalej wcielam w życie ćwiczenia Callanetics... Dzisiaj również czeka mnie sprzątanie, więc i tu trochę kalorii zgubię... Ciągle dojrzewam do decyzji o dodaniu jeszcze innych ćwiczeń dla siebie, ale póki co to tylko plan... Zobaczymy co będzie dalej...

Dzisiaj postanowiłam upiec ciasto z nowego przepisu i zobaczymy co z tego wyjdzie. Pierwsza próba zakończona porażką dobroduszna mama pożyczyła mi proszku do pieczenia, którego mi zabrakło- niestety był o rok przeterminowany, o czym zorientowałam się dopiero, kiedy wyciągnęłam ciasto z piekarnika... Totalny, niejadalny zakalec... Dam znać co wyszło z drugiej próby, właśnie znowu piekę. Specjalnie biegłam z dziećmi do sklepu po brakujący składnik...

Ciasto postanowiłam wziąć jutro ze sobą do szkoły w ramach dziennego jadłospisu plus zakupione również przed chwilą w sklepie jogurty naturalne (1% tłuszczu).




Dzień 28
<18 wrzesień 2011>


Mój jadłospis:


7:00-8:00mały jogurt naturalny
200 ml Pepsi
8:00-9:001,5  litra wody
600 ml jogurtu owocowego, pitnego
9:00-10:00
10:00-11:00
11:00-12:00
12:00-13:00
13:00-14:00
14:00-15:00
15:00-16:00-
16:00-17:00-
17:00-18:00-
18:00-19:00-
19:00-20:00-
20:00-21:00-
21:00-22:00-

Dzisiaj idę do szkoły i wrócę dopiero około 15:30. Nie wiem co dalej... Rodzice namawiają mnie, żebym pojechała z nimi do Chorzowa na jakąś imprezę... Nie wiem jeszcze czy mi się będzie w ogóle chciało... W każdym bądź razie mój dzisiejszy jadłospis nie będzie zbyt bogaty... Podejrzewam, że same jogurty naturalne, bo z obiadu nici... Ale cóż, rozpaczać nie zamierzam, tym bardziej, że jutro ważenie... Wieczorem uzupełnię tabelę, a już jutro podsumowanie tygodniowe... Trzymajcie kciuki...

Na imprezę nie pojechaliśmy w końcu... A moje menu wygląda równie nieatrakcyjnie... Ale nie jestem głodna... Zmęczenie tak na mnie wpływa, a mówcie co chcecie, ale siedzenie przez te osiem godzin i bez przerwy pisanie i pisanie i pisanie jest męczące... Bardziej zmęczona jest chyba właściwie moja psychika... Ale nic to... Mam nadzieję, że za to choć odrobinę lepiej waga się jutro zaprezentuje...

0 waszych odpowiedzi:

Prześlij komentarz

 

Moje zmagania z Dukanem Copyright © 2010 Designed by Ipietoon Blogger Template Sponsored by Online Shop Vector by Artshare