11 września 2011

Sobotnie rozmyślanie...

Autor: Roksanne
Moje osiągnięcia
<spowiedź "dukanoholika">




Twój Strażnik wagi





Będąc w gościnie u babci mojego męża zrozumiałam dlaczego dieta, którą stosuję od niemal miesiąca jest dla mnie o niebo łatwiejsza w czterech ścianach własnego domu niż poza nim... Po przyjeździe tam na miejsce od razu dopadło mnie jedno uczucie- nieprzenikniona, wszechogarniająca i głęboka jak wielki kanion- NUDA. Co rusz rozpętane w nieładzie myśli schodziły na kulinarne tory. Dzieci zajadały się ciastkami, chrupkami, pysznym rosołkiem z makaronem, a moje chęć zaspokojenia na nowo rozbudzonej potrzeby pochłaniania wszystkiego co widzą moje oczy rosła z każdą chwilą... Walczyłam dzielnie i prawie mogę powiedzieć, że nie uległam. Mam nadzieję więc, że grzeszki tego weekendu nie przyniosą żadnych nadprogramowych kilogramów.


0 waszych odpowiedzi:

Prześlij komentarz

 

Moje zmagania z Dukanem Copyright © 2010 Designed by Ipietoon Blogger Template Sponsored by Online Shop Vector by Artshare